Po odczytaniu sms'a od Yoongiego od razu pobiegłem do windy. Wysiadłem na odpowiednim piętrze i ruszyłem do mieszkania Parka. Na szczęście Min nie ruszał mojej torby i dalej stała pod drzwiami. Chwyciłem ją i zapukałem do środka.
- O! Nareszcie jesteś! - otworzył mi rudowłosy.
- Tak, wybacz za spóźnienie ale Jin hyung się ociągał. - wymyśliłem na poczekaniu wchodząc do środka. Ściągnąłem buty i odstawiłem na dywanik pod ścianą. Park zaprowadził mnie do salonu, gdzie siedzieli jak gdyby nigdy nic Yoongi i Tae.
- Jungkookieeeee! - rzucił się na mnie Taehyung.
- Tak, tak, też się cieszę. - próbowałem odciągnąć go od siebie ale bez skutku. - Jimin, pomocy. - spojrzałem na niego błagalnie. Ten westchnął i podszedł do nas.
- TaeTae nie molestuj go! Nie dawno dostałeś to czego chciałeś! - zdzielił go po głowie.
- Aishh.... - masował obolałe miejsce - Ale to było od ciebie a nie od niego! - w tym momęcie zrobiłem się czerwony a Yoongi chrząknął aby przywrócić ich do porządku.
- Jak będziecie mówić takie rzeczy to wyjdziecie na zboczeńców. - skarcił ich.
- Przepraszam. - powiedział Tae i odkleił się ode mnie.
- Ja nie musze, jestem tu najstarszy. - zaśmiał się Jimin. Wstałem z podłogi i zawstydzony usiadłem obok Mina.
- Już pora obiadowa, może coś zjemy? - zaproponował Park.
- Pizza!!! - krzyknął uradowany Taehyung.
- Popieram. - powiedziałem nie śmiale.
- Mi tam obojętnie. - machnął ręką Yoongi.
- A więc dzisiaj jemy pizzę. - powiedział wpisując odpowiedni numer w telefonie. Przyłożył słuchawkę do ucha i pokierował się do kuchni. Po kilku minutach wrócił do nas. - Dobra, zamówione. - i usiadł między mną a Tae. Przez chwile siedzieliśmy w ciszy nie wiedząc jaki temat poruszyć.
- Przydało by się alko. - rozmarzył się Taehyung kładąc głowę na kolanach Jimina.
- Wam nie sprzedadzą a mi nie chce się iść do sklepu. - westchnął rudowłosy.
- No proooooszeeeeee... - nalegał. Chłopak pokręcił przecząco głową. Tae wbił wzrok w jego oczy i przygryzł, jakby to inni określili, kusząco wargę.
- Ehh... no dobrze ale wisisz mi przysługę. - wstał i pokierował się do łazienki. Po chwili wyszedł z niej ubrany w długie spodnie. Poszedł do korytarza i ubrał buty. - To ja zaraz wracam, nie rozwalcie mi mieszkania. - zaśmiał się i wyszedł.
- Ymm... Napił bym się czegoś. - powiedziałem nieśmiało.
- Nie krępuj się. Idź do kuchni i weź sobie co tylko chcesz. - odpowiedział Yoongi. Powędrowałem do kuchni. Otworzyłem lodówkę w poszukiwaniu jakiegoś napoju. Znalazłem sok pomarańczowy. Chwyciłem go i postawiłem na blat kuchenny.
- Chłopaki a gdzie są szklanki?! - krzyknąłem aby mnie usłyszeli. Momentalnie usłyszałem kroki i poczułem jak ktoś stoi za mną... BARDZO BLISKO. Spiąłem się gdy poczułem jak ta osoba oplata jedną ręką mnie w pasie i opiera się brodą o moje ramię.
- Tutaj są. - powiedział Tae i drugą ręką sięgnął do szafki znajdującej się nad nami. Wyjął dwa naczynia i ustawił obok kartonika. - Ja też mam ochotę na sok. - szepnął mi do ucha.
- Kim Taehyung! - krzyknął Yoongi - Mieliśmy trzymać łapy z daleka a zwłaszcza ty! - wykorzystałem moment w którym poluźnił uścisk i odepchnąłem go od siebie. Szybko nalałem sobie soku do szklanki i ruszyłem do salonu, do Mina. Jedyny normalny w tym kręgu. Nagle drzwi od mieszkania otworzyły się a w nich stanął Jimin z reklamówką z chipsami a w drugiej ręcę trzymał zgrzewkę piwa.
- Już jestem co mnie ominęło? - ściągnął buty i wszedł do salonu opadając na fotel kładąc zakupy na stole. Spojrzałem przestraszony na trunek, który kupił. - Spokojnie Kookie, do niczego cię nie zmuszamy. - poklepał mnie po ramieniu. Przytaknąłem głową.
- No to, oglądamy coś? - spytał Yoongi.
- Dobra, wybierz coś a ja ide po miskę na chipsy. - Jimin podał mu laptopa i zniknął za rogiem. Mientowo włosy włączył urządzenie i wpisał coś po czym skupiony wyszukiwał filmu. Taehyung dosiadł się do niego i wpatrywał się w tytuły.
- Ehh... ale nudy... Wybierzmy coś ciekawszego! - krzyknął podekscytowany i wyrwał Minowi laptopa. Ułożył go na swoich kolanach i wstukał coś z uśmieszkiem na twarzy. Yoongi przysunł się do niego i spojrzał mu przez ramię.
- Oszalałeś! Nie będziemy pornoli oglądać! - zdzielił go po głowie. Zawstydzony wbiłem wzrok w podłogę, po czym rozglądałem się po pomieszczeniu.
- Pornole oglądamy? - nagle w salonie pojawił się Park z dwiema miskami. Ustawił je na stoliku po czym usiadł obok przyjaciół wlepiając wzrok w ekran.
- Ten idiota chce pornografię oglądać. - powiedział poirytowany Min. Moje poliki przybrały barwę dorodnego pomidora.
- Ja tam nie mam nic przeciwko. - uśmiechnął się Jimin. Dlaczego mi to robią? Nie chcę znów przez to przechodzić. Nabrałem powietrze w płuca i rozchyliłem usta chcąc coś powiedzieć ale jedyne co wydusiłem z siebie to urwany jęk. (A/N: bez skojarzeń zboczuszki :3) - O co chodzi Kookie? - chłopaki gwałtownie podnieśli głowy z nad ekranu kierując wzrok na mnie.
- Bo... bo ja... - jąkałem się. Oni wpatrywali się we mnie chwilę po czym uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo. Wystraszyłem się. Po nich wszystkiego można się spodziewać.
- Nigdy nie oglądałeś pornografii? - spytał Taehyung podchodząc do mnie.
- T-tak, ale nie o to mi chodzi! - pomachałem dłońmi w sposób przeczący.
- No nie wytrzymam... On jest taki słodziaszny!!!!!!!!!! - krzyknął brunet chcąc się rzucić na mnie ale Jimin powstrzymał go łapiąc za kołnierzyk od tyłu.
- Nie będziesz go znów molestować! Ogarnij się! - odepchnął go do tyłu. Chłopak upadł na pośladki sycząc z bólu. Park usiadł przede mną po turecku. - Mów o co chodzi Kookie. - wpatrując się we mnie. No jakbyś nie wiedział o co może chodzić!
- Ja po prostu nie chcę tego oglądać. - spojrzałem na niego błagalnie.
- Dobrze Kookie, to co chcesz obejrzeć? - mówił spokojnie. Przy nim pewnie wyglądałem jak dziecko, które czegoś się boi i zaraz się popłacze.
- Coś normalnego. - podrapałem się po karku.
- Yoongi, wybierz coś normalnego. - zaśmiał się. Mientus nie zwlekał i bez wachania włączył film, uprzednio łącząc laptop z telewizorem przez podczerwień. Jimin rozłożył dół kanapy przez co mogliśmy spokojnie leżeć opierając się o oparcie. Taehyung wtulił się w tors Jimina a on objął go ramieniem, Yoongi leżał z założonymi rękoma na klatce piersiowej a ja leżałem na brzuchu podpierając głowę rękoma i machając co jakiś czas nogami w powietrzu.
~~*~~
Było już po 21. Obejrzeliśmy dwa filmy. Jeden był sensacyjny a drugi komediowy, tak na rozluźnienie.
- Dobra, może pójdziemy wziąść prysznic? - zapytał Yoongi.
- Ta, to dobry pomysł już późno. - przytaknął Jimin. - Ja idę pierwszy. - kierował się w stronę łazienki.
- Hyung! Ja chcę z tobą! - podbiegł do niego Tae i zniknęli za drzwiami. Yoongi wsypał chipsy do misek i wyjął piwa.
- Ymm... co ty robisz? - spytałem. Ten spojrzał na mnie jak na idiote.
- No co? Myślałeś że idziemy już spać? - uśmiechnął się ciepło - Zawsze przed melanżem przebieramy się w piżamy aby nie spać w ciuchach. Myślisz że potem będziemy w stanie wziąść prysznic?
- Przepraszam. - spuściłem głowę w dół.
- Nie masz za co. - poczochrał moje włosy - W ogóle to dobrze że nie pijesz, będziesz nas pilnował. - zaśmiał się.
- Aż tak źle jest?
- Nie chcę cię straszyć ale ostatnio Taehyung wybiegł na ulicę w samych spodenkach krzycząc: Jestem magicznom biedronkom! - zacząłem się śmiać. - Aha a od pijanego Jimina to lepiej trzymaj się z daleka.
- Dlaczego?
- A jak myślisz? Bo robi się strasznie napalony. - przywrócił sofę do porządku. Do salonu wrócili Tae i Jimin.
- Łazienka już wolna. - powiedział Park sięgając po chipsa.
- Zamawiam. - powiedział miętus po czym zarzucił ręcznik przez ramię i zajął łazienkę.
Po kilku minutach wyszedł, więc mogłem wziąść prysznic.
*Jimin*
- Hyuuuuung! Obejrzyjmy coś. - prosił Tae.
- Co ty chcesz znów oglądać? Przecież oglądaliśmy dwa filmy. - zapytałem.
- Dobrze wiesz hyung. - szepnął mi do ucha.
- Ehh... co ja z tobą mam. - westchnąłem.
- Orgazm? - zażartował Yoongi.
- Hahaha. Bardzo śmieszne. - rzuciłem w niego poduszką. Taehyung wykorzystał moją nie uwagę i włączył TE treści na laptopie i usiadł z nim obok mnie. - Tae, ty to robisz specjalnie. - objąłem go ramieniem.
- Może tak, może nie. - zaprezentował swój prostokątny uśmiech. Po chwili dołączył do nas sam mientus.
*Jungkook*
Uznałem że starczy mi już tego prysznica i wyszłem z kabiny. Nagle przypomniało mi się że nie zabrałem ze sobą piżamy. Wspaniale. Chwyciłem ręcznik i wytarłem moje mokre włosy następnie wytarłem na oko swoje ciało i zawiązałem ręcznik na biodrach. Uchyliłem drzwi od łazienki wystawiając swoją głowę.
- Chłopaki! Możecie przynieść mi piżame? - krzyknąłem. Cisza. Odczekałem chwilę po czym znów zawołałem. - Chłopaki! - znów cisza. Zdenerwowałem się i wyszedłem w samym ręczniku z pomieszczenia. Pokierowałem się do salonu gdzie zostawiłem torbę z ciuchami.
- Chłopaki wołałemmm aish... - odwróciłem się na pięcie, gdy zauważyłem co oglądają moi przyjaciele. Już kierowałem się z powrotem do łazienki.
- Jungkook, wracaj! - zawołał mnie Yoongi. Stanąłem w progu plecami do nich. - Wyłączcie to w końcu głupki! - skarcił ich. - Jungkook odwróć się i powiedz nam co chciałeś powiedzieć. - odwróciłem się a na sofie siedzieli chłopaki wpatrując się we mnie. Jimin i Tae mierzyli mnie wzrokiem.
- Bo ja... zapomniałem piżamy i... i wołałem aby ktoś mi ją przyniósł ale nikt nie reagował więc przyszedłem po nią. - przełknąłem gule w moim gardle. Nie pewnie podszedłem do torby, która leżała przy sofie.
- Łaaaa Jungkookie ale ty masz absa! - krzyknął Taehyung.
- Przestańcie go zawstydzać dekle! - zdzielił ich po głowie mientus. Szybko wyciągnąłem piżame i poszłem szybkim krokiem do łazienki. Wpadłem do pomieszczenia jak poparzony. Rzuciłem ubranie na pralkę i już odwijałem ręcznik gdy ktoś zapukał i wszedł do środka.
- Kookie, coś ci wyleciało. - przede mną stał Park machając mi bokserkami przed twarzą. Sięgnąłem po nie ale Jimin odsunął je. Jedną ręką trzymałem ręcznik a drugą próbowałem sięgnąć moją bieliznę.
- Oddaj. - powiedziałem.
- Nie. Poproś. - uśmiechnął się cwaniacko. Westchnąłem.
- Proszę oddaj mi bokserki... hyung. - wyciągnąłem w jego stronę rękę czekając aż zwróci mi moją rzecz.
- Dobra, łap. - rzucił mi je - Wynagrodzisz mi to kiedy indziej. - i wyszedł. Nie zwlekałem i szybko ubrałem na siebie ciuchy. Wróciłem do salonu i stanąłem przy stoliku kradnąc chipsa z miski.
- Dobra, czyli możemy zaczynać. - oznajmił Jimin i sięgnął po puszkę z alkoholem. Kim i Min poszli w jego ślady. Otworzyli je niemal że równocześnie po czym upili kilka łyków.
Siedzieliśmy tak już z godzinę oczywiście ja nic nie piłem tylko wyżerałem im chipsy. Chłopaki już byli wstawieni i coraz bardziej pszestali się przejmować że jestem tu razem z nimi. If you know what i mean. Jak nie Jimin z Tae to Jimin z Yoongim. Jak oni mogli tak po prostu się całować na oczach drugiego. Jin miał racje. To chory trójkąt. Moje policzki paliły nie miłosiernie. Nie mogłem już wytrzymać więc chwyciłem telefon i włączyłem sobie grę. Ktoś oderwał mnie od rozgrywki siadając na mnie okrakiem.
- Taehyung, zejdź ze mnie. - na początku powiedziałem grzecznie ale gdy chłopak coraz bardziej przekraczał granicę zbliżając się do mojej szyi zdenerwowałem się i lekko spanikowałem. - Nie rozumiesz? Złaź ze mnie! - zepchnąłem go delikatnie z siebie. Zrezygnowany nic nie powiedział i wrócił do Jimina. Było tu za gorąco więc poszedłem do pierwszego lepszego pokoju i uchyliłem okno. Rzuciłem się na łóżko napawając się przyjemnym chłodem, który owiewał moje ciało. Kurde... mam ich pilnować a przynajmniej tak mówił Yoongi. Westchnąłem i wstałem z mebla. Wyszedłem z ciemnego pokoju i wróciłem do salonu. Stanąłem w progu nie dowierzając w to co widzę. Taehyung siedział na Yoongim trzymając rękę w jego spodniach. Ja nic nie widziałem, wszystkiemu zaprzeczę. Nigdzie nie zauważyłem rudego łba. A co jeśli wyszedł z mieszkania i coś mu się stało? Nie, na pewno nie. Jungkook uspokój się. Wdech i wydech. Rozglądałem się po mieszkaniu. Zauważyłem palące się światło w łazience. Podeszłem do drzwi i nasłuchiwałem przez chwilę. Cisza. Zapukałem w obawie o przyjaciela. Znów cisza. Powoli otworzyłem drzwi i zerknąłem do środka. Jimin siedział na podłodze opierając głowę o ścianę.
- Ej, Jimin. - poklepałem go po policzku. Mruknął coś pod nosem. Uff... żyje. Chwyciłem go pod ramię i zaprowadziłem do pierwszego lepszego pokoju. Ułożyłem go na łóżku i chwyciłem kołdrę. Chciałem go przykryć gdy nagle oczy Parka otworzyły się a jego ręka przyciągnęła mnie do pocałunku... CO?! Co się właśnie dzieje! A-ale... Ja nie... nie jestem homo! Ale to było przyjemne. Delikatnie muskał moje usta swoimi tak jakby bał się że zaraz mu ucieknę jednocześnie masując mój kark. Jęknąłem cichutko gdy zaprzestał czynności i zagłębił się w moich oczach uśmiechając się ciepło. Delikatnie puścił moją szyję. Zrobił to bo był pijany. Na pewno. Okryłem go kołdrą i pokierowałem się do drzwi. - Dobranoc, hyung. - szepnąłem i opuściłem pokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz