czwartek, 10 marca 2016

Pan spóźnialski [Jikook]

Zamówienie dla Malffu. Jikookowy fluff. Mam nadzieję że się podoba. (Miał być fluff a wyszła drama :I przepraszam. Boże ten shoot jak dla mnie nie ma sensu XD)
Inspirowane tym zdj: (nie jest to stworzone przeze mnie)

*Jungkook*

Wydawać by się mogło że moje życie jest ciągłą rutyną (dom,szkoła,dom,szkoła) otóż nie. Moje życie ma teraz kolorowe barwy przez jednego chłopaka - Park Jimin. Jesteśmy razem już od roku! Widujemy się codziennie, piszemy ciągle sms'y, rozmawiamy przez telefon ale ja ciągle za nim tęsknie! Egoista? Samolub? Jeśli chodzi o tego mężczyznę, zawsze. On jest cudowny!!! Kurcze, Kook ogarnij się, bo zachowujesz się jak zakochana nastolatka.

Jak codzień poszedłem do szkoły. Jimin zawsze karze mi czekać na niego przed sklepem w jakiejś uliczce niedaleko szkoły. Zawsze przychodziłem 30 minut przed czasem a on zawsze się spóźniał. Czekałem na niego z fochem.
- Ach! Jungkookie, wybacz. - do moich uszu dobiegł głos zdyszanego Parka.
- Pff... myślisz że puste ,,wybacz" wystarczy?! - odwróciłem się od niego i strzeliłem focha z przytupem. A co mi tam. Niech zna moją złość.
- Kotek, przepraszam. Wiem że zawsze przychodzisz przed czasem i to spoooooro. - przytulił mnie od tyłu i ucałował w kark. - Wynagrodzę ci to za nie długo.
- Dobra, chodźmy do szkoły bo się spóźnimy. - dalej udawałem obrażonego. Wyrwałem się z jego uścisku, wyszłem z uliczki i ruszyłem w kierunku szkoły. Ten szybko mnie dogonił i szedł obok mnie. Teraz musieliśmy udawać normalnych kumpli. Nie to Żebyśmy się wstydzili, czy coś. Po prostu chciliśmy mieć spokój w szkole.

Po budynku rozszedł się dźwięk dzwonka. Wszyscy zajęliśmy miejsca. Ja siedziałem przy oknie a on w rzędzie obok ławkę przede mną. Wpatrywałem się w tablicę, na której matematyczka zapisywała działania. Jimin odwrócił do mnie delikatnie głowę podpierając się o łokieć. Nagle z kciuka i palca wskazującego ułożył serduszko i uśmiechnął się. Zawstydziłem się i spuściłem głowę w dół. Chwyciłem długopis i udawałem że zapisuję notatki. Na mojej ławce wylądowała karteczka turlając się trochę. Spojrzałem na Parka. On tylko kiwnął głową. Rozłożyłem złożony kawałek papieru.

,,Kocham cię!!!"

Zawstydziłem się jeszcze bardziej. Podniosłem rękę do góry.
- Tak, Jungkook?
- Mogę iść do toalety?
- Dobrze, tylko wróć szybko. - wstałem i ruszyłem szybkim krokiem w stronę łazienek. Stanąłem przed lustrem i ochlapałem twarz chłodną wodą. Może to pozbędzie się moich rumieńców. Trochę pomogło. Ochłonąłem i wróciłem do klasy.

***
Siedziałem przy drewnianym stoliku na ławce razem z moim przyjacielem Taehyungiem. Pałeczkami przebierałem w moim posiłku.
- Jungkook! Boże co ci jest?! - krzyknął nagle brunet. Spojrzałem na niego z zapytaniem.
- Co?
- Dlaczego nie jesz?! Zawsze jesteś żarłokiem! - powiedział z pełnymi ustami.
- Ach! Po prostu mnie już denerwuje! - rzuciłem pałeczkami w stół i odchyliłem głowę do tyłu wzdychając przeciągle.
- Kto cię denerwuje? Kogo mam zabić? - powiedział poważnie, naprężył mięśnie i wydął dolną wargę.
- Haha Tae przecież ty muchy z wody ratujesz! - zaśmiałem się.
- Dobra, szczegóły a teraz mów kto cię denerwuje. - podparł się na łokciach. Spuściłem głowę w dół.
- No... Jimin. - szepnąłem.
- Co ten mięśniak ci zrobił? Już ja mu pokaże! - wstał i chciał do niego iść ale chwyciłem go za rękaw od mundurka i przywróciłem do porządku.
- Uspokój się Tae. Po prostu denerwuje mnie to że zawsze się spóźnia i mówi ,,przepraszam" a następnego dnia robi to samo! - powiedziałem smutno.
- Mój biedny Kookie! - rzucił się na mnie Tae ściskając.
- Tae... dusisz mnie. - wydusiłem z siebie.
- Porozmawiaj o tym z Chimem. - puścił mnie.
- Po co? Żeby powiedział że już nie będzie a następnego dnia i tak się spóźni? - chwyciłem pałeczki i zacząłem jeść. Nagle dołączył do nas Jimin i usiadł obok mnie kładąc tackę z jedzeniem przed siebie.
- Wybaczcie za spóźnienie, nauczyciel mnie przetrzymał. - zabrał się za konsumowanie i położył dłoń na moim udzie.
- Jak zawsze... - szepnąłem i wstałem. Chwyciłem moją tackę i odszedłem od nich szybkim krokiem. W moich oczach pojawiły się łzy ale powstrzymałem się. Nie warto.

*Jimin*
Spojrzałem na oddalającego się Jeona ze zdziwieniem.
- Tae co mu się stało? - spytałem. Ten spiorunował mnie wzrokiem i również wstał.
- Domyśl się. - rzucił na odchodne. Co im się dzisiaj wszystkim stało?

Wieczorem zadzwoniłem do mojego króliczka ale nie odbierał. Następnego dnia przyszedłem w umówione miejsce. Uff.. na szczęście był tam, czekał na mnie jak zawsze.
- A już myślałem że nie przyjdziesz. - przytuliłem go od tyłu i ucałowałem kark. No co? Ja moge. Jestem Park Jimin.
- Ja dotrzymuję słowa. - odepchnął mnie i ruszył w kierunku szkoły.
- Ciastek! Zaczekaj! - pociągnąłem go za nadgarstek, z powrotem wciągając w uliczkę. - Coś się z tobą dzieje ostatnio. Nie podoba mi się to. - przygwoździłem go do ściany. - Okres masz? - zaśmiałem się. Kookiemu nie było do śmiechu jak mi. Wręcz przeciwnie. W jego oczach pojawiły się łzy.
- Tak! A żebyś wiedział! A teraz puść mnie bo spóźnie się na zajęcia. - chciał się wyrwać ale nie pozoliłem mu.
- Nigdzie nie pójdziesz dopóki nie powiesz mi o co chodzi. - spojrzałem mu w oczy. Coś musiało być na rzeczy. Jak na mojego króliczka przystało był bardzo sprytny i wyrwał mi się. Pobiegł spiesznie do szkoły.
Przez cały dzień nie odzywał się do mnie i ignorował mnie. O co chodzi! Zrobiłem coś nie tak? Przecież go nie zdradziłem.

*Jungkook*
Siedziałem w swoim pokoju i odrabiałem lekcje. Poprawiłem swoje okulary, które zjechały mi trochę z nosa i odgarnąłem grzywkę, która mnie drażniła w oczy. Usłyszałem pukanie do drzwi. Nie chciało mi się iść i otworzyć. Jeśli to nic ważnego to ten ktoś sobie pójdzie i da mi spokój. Usłyszałem jeszcze kilka razy pukanie po czym po domu rozległ się dźwięk dzwonka a następnie krzyk.
- Jungkook! Otwieraj te drzwi! Przecież widzę że świeci się w twoim pokoju! - Jimin dobijał się do drzwi. Zrobiłem mu na złość i zgasiłem światło. - Nie rób ze mnie idioty! Otwieraj! - przewróciłem oczami i zszedłem na dół do kuchni zrobić sobie kolację. Niech pocierpi chwilę. Nie spieszyłem się zbytnio. Na spokojnie wyciągałem składniki z lodówki na kanapkę i przysłuchiwałem się poczynanią Jimina. Z gotowym jedzeniem podeszłem do drzwi i przekręciłem zamek od razu kierując się do salonu.
- Wybacz za spóźnienie, robiłem kanapkę. - powiedziałem z ironią. Park szybko wparował do mieszkania i ściągnął buty. Pokierował się za mną do salonu. Usiadłem na sofie i konsumowałem swoją kolację.
- Ciastek... powiesz mi w końcu o co chodzi? - usiadł obok mnie. Odstawiłem talerz i spojrzałem na niego.
- Wkurzasz mnie.
- Co? Dlaczego? - zdziwił się.
- Ciągle się spóźniasz! Przepraszasz a i tak robisz to samo! - oparłem się o oparcie i skrzyżowałem ręcę na klatce piersiowej.
- I tylko o to poszło? - zaśmiał się rudowłosy.
- Nie lubię cię. Idź sobie. - wydąłem dolną wargę i spoglądałem przed siebie.
- Oooo mój mały króliczek naburmuszył się. - rozczulił się Jimin i poczochrał moje włosy.
- Nie dotykaj mnie. - powiedziałem płaczliwie.
- Echh... króliczku. - wciągnął mnie na swoje kolana i głaskał po plecach. - Przepraszam. Od teraz będę wstawał wcześniej.
- A może ty mnie zdradzasz co?
- Jak mógłbym zdradzić mojego króliczka?! Za bardzo cię kocham abym mógł to zrobić. - uśmiechnął się ciepło. - To jest moje. - ucałował moje czoło. - To jest moje. - musnął mój nosek. Czułem jak robie się cały czerwony. - To też jest moje. - pocałował moje policzki. - To na pewno jest moje. - złożył pocałunek na moich ustach. No teraz to byłem pomidorem z warzywniaka. Zawstydzony schowałem twarz w zagłębieniu szyi Chima i wtuliłem się w niego.
- Przepraszam że taki jestem. - szepnąłem.
- Za co? Za to że jesteś słodziutki, przystojny, seksowny i masz fajny tyłek? - zaśmiał się.
- Tak! - rozpłakałem się. Chim odciągnął mnie od siebie i spojrzał w oczy. Spłotłem dłonie na jego szyi aby nie spaść.
- Króliczku nie płacz. Jesteś czystą słodyczą, jak będziesz płakać to mi się tu rozpuścisz! - złożył pocałunek na moich powiekach.
- D-dobrze. - zawstydzony odwróciłem wzok. - Ale jak jeszcze raz się spóźnisz to dostaniesz celibat. - zagroziłem.
- Czyliii... teraz go nie mam? - zapytał z łobuzerskim uśmieszkiem.
- No n-nie. - powiedziałem a rudowłosy wpił się w moje usta.
- Nie marnujmy czasu. - szepnął i zaniósł mnie do mojego pokoju.

7 komentarzy:

  1. Heeeej!
    Napisałam komentarz dzisiaj koło południa. Już miałam publikować, kiedy... wyłączyli mi internet. Wi-fi w domu mi nie działało wcale, a kiedy wykupiłam pakiet internetowy, to akurat nie było zasięgu i mi nie łączyło. Ale oto internety do mnie wróciły i przybywam znów :D

    Ten shocik jest tak sympatyczny, że czytając go, uśmiechałam się do telefonu :D
    Jikooki zawsze na propsie (chociaż przyznam, że jeśli chodzi o parringi z Jiminem, to wolę Yoonmina), ale ten Twój bardzo mi się podobał. Obrażony Kookiś jest słodki XD Ale ja też nie rozumiem i nie lubię spóźnialstwa, także, Kookie, jestem z Tobą i łączę się w bólu. A no i jak Kookiś się fochnął, to chciał Jiminowi celibat zrobić, no ale kto by się Chimchimowi oparł? No kto? To było skazane na porażkę, ten cały celibat XD
    A no i jeszcze jednego nie rozumiem. Jimin, ok, spóźniać się, ale do kogo jak do kogo, ale do Jungkooka się spóźniać? Serio? Ty nicponiu, Ty gałganie (ostatnio te określenia mi się spodobały XD), Ty wstydu nie masz!

    Haha, trochę nie ma sensu, ładu i składu mój komentarz, także wybacz.
    Podobało mi się i to bardzo, zresztą widać wyżej, jak go przeżywam (ach, te feelsy).

    Życzę dużo wolnego czasu i dużo weny :D

    Pozdrowienia,
    Eva

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wowowow cieszę się że się podobało bo jak na mnie to ten schoot jest za krótki zawszę daję wam ponad 2000 słów a tu było ponad 1000 więc smuteczek ale cierpię ostatnio na brak weny :I

      P.S: brakuje jeszcze huncwota XD

      Usuń
    2. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na ( +2348104102662 ), w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

      Usuń
  2. Cześć! Odkryłam twojego bloga dzisiaj i zakochałam się w tym shocie <3 Jest strasznie słodki, a Kookiś zachowywał się w nim jak typowa baba z okresem (czyżby Jiminek jednak miał rację? XD) W każdym razie zamierzam przeczytać inne twoje prace :) No i oczywiście Jikook moją miłością i tak dalej, więc shot na starcie miał +100 do zajebistości hahahaha. Podobało mi się to, że Park mówił do Kookiego 'króliczek', mega słodkie. No i co jeszcze? Ach no tak to zdjęcie rozwaliło mnie <3
    Dużo weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aw aw, wreszcie znalazłam chwilkę, żeby to przeczytać i skomentować~ Szkoła zdecydowanie nie jest fajna, nie polecam. Strasznie mnie ogranicza, przez co nie mogę ani pisać, ani czytać. Jak żyć?
    Okej, powinnam wreszcie przejść do prawdziwego komentowania mojego zamówienia, a nie gadać o swoich zyciowych problemach. Przepraszam. ;^;
    Wszystko było przeurocze, ale mam swoje ulubione fragmenty. Ogólnie całe opowiadanie przypomina mi trochę sytuację z moją przyjaciółką, bo ona się zawsze i wszędzie ogromnie spóźniała (raz czekałam na nią nawet dwie godziny w parku D:), także i feel u, Kookiś. :') I zawsze się z nią o to bardzo kłóciłam.
    Park to debil. No nie wiem, każdy normalny człowiek chyba by się ogarnął, o co chodzi, ale on zgrywał głupa przez ten cały czas. XD Co za frajer.
    Taki słodki idiota, ehehehehh, co on ze mną robi? Oboje, szaleję na ich punkcie i przez to nie mam życia, o nieeee, OTP feels wzięły górę! ><
    Ach, ale to było urocze, ta akcja na matmie. Pierwszy ulubiony moment (jest ich więcej!), ta nieśmiałość Ciastka jest przekochana. ♥ I całkowite przeciwieństwo ze strony ChimChima, gdzie on jest taki pewny siebie i w ogóle myśli, że jest fajny, pf.
    Tae to taki troskliwy przyjaciel! Lubię, gdy go ludzie przedstawiają w ten sposób. :3
    Haha, Jeonggukie, co za śmieszek, aż się na głos zaśmiałam, gdy zgasił światło wtedy, gdy Park czekał na niego pod domem. XD Cudne~
    Oo, i mój naulubieńszy fragment, to ten, kiedy Jiminnie całuje go po twarzy i mówi "to jest moje", takie kochane, że się chyba zaraz przesłodzę, aaaaa <3 OTP feels, cuteness overload i w ogóle wszystko, adkajsdkas-
    Bardzo Ci dziękuję za takie opowiadanie! Było mi niezmiernie miło je czytać, pomimo, że jest króciutkie. Powodzenia w dalszym pisaniu, życzę Ci dużo weny (ew więcej JiKooka ♥), czasu i samych sukcesów. Wielkie dzięki! <3

    Malffu xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze się że się podobało ^o^
      przepraszam że tak krótko ale szkoła wysysa ze mnie wenę (normalnie to by było ponad 2000 słów ale ciiii..)
      Spokojnie Jikooka nigdy nie zabraknie no w końcu OTP huehuehue <3
      Nie ma za co ^-^

      Usuń
  4. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na ( +2348104102662 ), w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

    OdpowiedzUsuń