czwartek, 28 stycznia 2016

Gang Siedmiu Wspaniałych /1



Dziewczyna obudziła się, wstała i od razu podreptała do kuchni gdzie liczyła na gotowe śniadanie od mamy. Nie myliła się. Na stole stał talerz z przykrytymi naleśnikami a obok leżała karteczka z napisem ,,Zrobiłam ci śniadanie. Dzisiaj wrócę o 19. Powodzenia w szkole. Rodzice".
- Hah, pewnie mama podpisała się za tatę bo wyszedł wcześniej. - pomyślałaś. Nim się obejrzałaś zjadłaś wszystkie naleśniki a zegar wskazywał 8:26 a do szkoły miałaś na 10. - Kuźwa nie zdążę!- pomyślałaś i szybko pobiegłaś do swojego pokoju po mundurek. Wparowałaś szybko do łazienki i wyszykowałaś się jak poparzona. Gdy skończyłaś na zegarze widniała godzina 8:47. Ubrałaś szybko buty i popędziłaś na przystanek. 
Nareszcie dotarłaś do szkoły. Ledwo weszłaś a już ktoś za tobą krzyczał i biegnął w twoją stronę jak oszalały
- _____!!!-to była SoJu...no kto by się spodziewał. Uśmiechnęłaś się do siebie i odwróciłaś do przyjaciółki rzucając
- Hej SoJu!- po kilku minutach dołączyła do was KeShi. Dziewczyna odprowadziła was pod sale i sama powędrowała do klasy. Kątem oka widziałaś jak SeokJin podchodzi do niej i o czymś rozmawiają. Na szczęście jeszcze był spokój ale do czasu. Równo z dzwonkiem do klasy wszedł Jungkook. Od razu było widać że był zły bo ledwo się powstrzymywał od rzucenia w kogoś książką. Potem zaczął coś bazgrać w zeszycie i się uspokoił. Lekcja dobiegła końca. Wychodząc z klasy potknęłaś się o coś twardego. - Aishh... Patrz gdzie...- przerwałaś bo gdy podniosłaś głowę zauważyłaś że to Hoseok.
- Nie dość że głupiutka to jeszcze łamaga.- powiedział chłopak i jak zwykle cieszył się z byle czego. Wstałaś i otrzepałaś mundurek z brudu. Zanim odeszłaś posłałaś Hoseok'owi wzrok śmierci i udałaś się w stronę hali sportowej na w-f. 
Wszystkie drugie klasy mają w-f razem. Wspaniale... Ten playboy już musi kręcić się obok wszystkich dziewczyn. Razem z SoJu jak zawsze poszłyśmy na siatkówkę.
- Co do....?! - powiedziałaś i stanęłaś zszokowana gdy zauważyłaś że wszystkie dziewczyny oblegały pole do siatkówki. Nigdy tak nie było. Część dziewczyn szła na koszykówkę oglądać Yoongi'ego i Jungkook'a a część na piłkę nożną wzdychać do Park'a i Hoseoka a reszta...reszta to ja i SoJu które grałyśmy zawsze z chłopakami w siatkówkę. Zaczęłyście zbliżać się do pola aby dowiedzieć się o co chodzi. To co zobaczyłyście było niewiarygodne. W siatkówkę grali nie kto inny jak Jungkook, Hoseok i oczywiście Jimin.
- Hah, i wszystko jasne! - krzyknęła SoJu tak że wszyscy spojrzeli w naszą stronę.
- Ciszej cioto! - szepnęłaś do przyjaciółki i delikatnie uderzyłaś w tył głowy. -Wygląda na to że dzisiaj sobie nie pogramy- dodałaś po chwili. Skoro chłopaki grają w siatkówkę to piłka nożna jest wolna. Już miałyście iść gdy nagle chłopaki z piłki nożnej podbiegli do was i zapytali czy nie zagracie z nimi skoro tych idiotów nie ma tam.
-Z chęcią! Właśnie miałyśmy do was dołączyć- odparła SoJu.
-Hmm.. No dobra. Polka też będzie z nami grać- dodali chłopcy. Normalnie byś się nie zgodziła bo właśnie urazili twoją dumę no ale co masz do stracenia.
-Dobra idziemy bo cała lekcja zleci- odpowiedziałaś i już miałyście ruszać gdy nagle poczułaś czyjąś rękę na swoim ramieniu. To był Park. Obejmował rękoma ciebie i SoJu.
-Zaraz, zaraz! Kto powiedział że wam je oddamy? -powiedział z zadziornym uśmieszkiem Park.
-Zaraz, zaraz! Kto powiedział że możesz mnie dotykać o blechu? -odpowiedziałaś mu od razu zrzucając jego rękę z twojego ramienia. Jimin zignorował twoje słowa i zwrócił się jeszcze raz do chłopaków
-One grają z nami. - powiedział stanowczo a chłopaki poddali się i wrócili na boisko.
-Chcę grać w nogę.- rzuciłaś krótko i skierowałaś się w kierunku boiska do nogi. Poczułaś uścisk na nadgarstku. Odwróciłaś się a twoim oczom ukazał się Jungkook. Spojrzał ci głęboko w oczy i odparł
- Nie ma sensu się sprzeciwiać i tak z nami zagrasz. - wystraszyłaś się bo Jeon powiedział to z taką powagą i grozą. Dobrze wiedziałaś że Jeon był agresywny więc poddałaś się i postanowiłaś że zagrasz. Znalazłaś się w drużynie z Jeon'em i Jung'iem a SoJu z Park'iem. Wiedziałaś że Jimin coś kombinuje tylko co? Pierwszy set przebiegł bez przeszkód. Oczywiście że twoja drużyna wygrywa, przecież jesteś w niej ty. Zdziwił cie tylko fakt że Jeon nie jest do końca taki cichy. Przez cały mecz darł się na Parka. Widać było że rywalizowali. Natomiast ja nie odzywałam się do żadnego, tylko co jakiś czas zerkałam na SoJu i razem się śmiałyśmy. Połowa drugiego setu. Moje serwy. Za cel obrałam sobie Parka. Niech w końcu ten dupek poczuje smak przegranej. Podrzuciłam piłkę do góry i z całych sił zaserwowałam na Jimin'a. On sprytnie się odsunął tak że piłka trafiła w SoJu. A to dupek!
- SoJu! - krzyknęłaś z troską o przyjaciółkę i szybko do niej podbiegłaś. Dziewczyna nie przytomna leżała na podłodze ponieważ dostała w głowę.
-Odsuń się. - powiedział Jimin po czym wziął ją na ręce i zaniósł do pielęgniarki.
-Idę z tobą! Nie zostawię SoJu samej a zwłaszcza że to moja wina. -krzyknęłaś do chłopaka ale on cię nie słuchał tylko szedł przed siebie. Już miałaś biec ale znów ten sam uścisk na nadgarstku. Znów on.
- Nie ma sensu. - powiedział. Dobrze wiedziałaś że Jeon znów nie żartuje. Poddałaś się.
- Park, co ty kombinujesz? - szepnęłaś ale Jeon i Jung i tak to usłyszeli. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz