poniedziałek, 25 stycznia 2016

I love you hyung /3

W czwartek Jin wydrukował podanie a następnego dnia poszliśmy do szkoły aby mnie zapisać. Dyrektor oznajmił że pracę kwalifikacyją zrobię w tym tygodniu na zajęciach pozalekcyjnych. Termin wyznaczył na piątek następnego tygodnia, czyli śmiało znów mogę nazwać się licealistą. W weekend Jin zakupił potrzebne żeczy abym mógł również w domu pracować. Koniecznie muszę znaleźć dorywkową pracę bo przecież Jin nie może płacić za mnie do końca życia. 
Dziś jest ten dzień. Pierwszy raz w nowej szkole. Nie spierdole tego jak w poprzedniej. Będę miał przyjaciół!
- Kookiiiiiiiiś!!! Wyłaź z tej łazienki bo nie zdążysz!  - krzyczał Jin. Szlak. Która już godzina? Szybko wybiegłem z łazienki i spojrzałem na zegarek w salonie. 8:50. Do szkoły mam na 10. - Szybko! Chodź jeść. - kiwnąłem głową i pobiegłem do kuchni. Ahh... mój hyung tak o mnie dba. Zjadłem wszyściusienko. Wpadłem szybko do korytaża i ubrałem buty. Zanim wyszłem rzuciłem:
- Dziękuje hyung! - i już mnie nie było. Drogę do szkoły umiliła mi ulubiona muzyka. Wszystko było dzisiaj idealne. Pogoda, mój humor. Nic nie może zepsuć mi dzisiejszego dnia. Wszedłem do budynku i powędrowałem do pokoju nauczycielskiego. Dzięki bogu że dyrektor w piątek oprowadził mnie po budynku i mniej więcej się orientowałem. Zapukałem do środka i wszedłem.
- Dzień dobry. Jestem Jeon Jungkook. Szukam pani Choi Lee. - nagle z drugiego końca pokoju podeszła do mnie niższa odemnie brunetka z uśmiechem od ucha do ucha.
- Ach! Jungkook, już jesteś! Dzień dobry. Jestem twoją wychowawczynią. Aleś ty wysoki! - zaśmiała się. Polubiłem ją. Jest milsza od mojej poprzedniej wychowawczyni. - A więc - podała mi wydrukowany plan lekcji - Tutaj masz plan zajęć i sale, w których się odbywają. Na razie to wszystko. Widzimy się na pierwszej lekcji! - uwielbiam ją. Od delegowałem się i szukałem odpowiedniej sali. Trochę się pogubiłem. Wpatrując się w plan poklepałem przypadkowego ucznia po ramieniu w celu zwrócenia jego uwagi.
- Cześć. Wybacz że przeszkadzam ale szukam sali nr 12. - podniosłem wzrok na osobę, którą zaczepiłem. No nieźle. Chłopak ze sklepu i z dziwnego zdażenia ze środy.
- O, znów się spotykamy. - uśmiechnął się z eyesmile. Nawet ładny ma uśmiech. - Jak chcesz mogę cię zaprowadzić bo też tam zmierzam. - i ruszyliśmy w stronę klasy. - Więc... jesteś nowym uczniem? - zaczął konwersację.
- Tak. Jestem Jeon Jungkook.
- Min Yoongi.
- Ty też jesteś na kierunku artystycznym? - spytałem.
- Tak i rochę też na muzycznym kierunku. Rapuję. - czułem że ma głos do rapowania.
Doszliśmy pod sale. Razem czekaliśmy na dzwonek i rozmawialiśmy na różne tematy. Podczas naszej dalszej konwersacji okazało się że zna mojego brata a na dodatek się z nim przyjaźni. Po dzwonku wszyscy weszli do klasy a nauczycielka kazała mi jeszcze chwilkę poczekać na korytażu. Po 5 minutach poprosiła mnie do środka.
- Moi drodzy, to jest Jungkook i od dzisiaj jest z nami w klasie. Przyjmijcie go ciepło! - ciągle się uśmiecha. Jest ktoś taki na świecie?
- Cześć, jestem Jeon Jungkook. Mam nadzieję że się dogadamy. - uśmiechnąłem się. Kilka dziewczyn patrzyło na mnie i się uśmiechały.
- Wybierz sobie ławkę i zaczynamy lekcje. - oznajmiła nauczycielka. Szybko przeczesałem klasę wzrokiem i zauwarzyłem że obok Yoongiego jest wolne miejsce. Usiadłem obok niego a on uśmiechnął się do mnie podpierając się na łokciu. Czułem się trochę niezręcznie ponieważ gdy na niego patrzę to przed oczami wciąż mam tą dziwną scenkę jego i Jimina. Czułem jak moje policzki grzeją moją twarz. Jungkook, ty głupku! Jesteś w klasie. Ogarnij swoje myśli! Skup się na lekcji. Miętowo włosy najwyraźniej dostrzegł moje rumieńce bo cicho zaśmiał się pod nosem.
Lekcje dobiegły końca a ja powędrowałem odprowadzić mojego nowego kolegę do szafek. Przecież ja jeszcze muszę zostać i zacząć pracę nad obrazem.
-Jungkook? - spytał mnie Min.
- Tak?
- O czym tak rozmyślałeś na pierwszej lekcji? - znów zarumieniłem się przypominając sobię scenkę - Nie czerwień się tak tylko odpowiedz. - zaśmiał się.
- Ymmm... o niczym. - odpowiedziałem nie wiedząc jak z tego wybrnąć. Na szczęście uratowali mnie Jimin i Taehyung, którzy zmieżali w naszą stronę.
- Cześć chłopaki! - przywitał się Park z eyesmile.
- Jungkookie!!! <3 br="">- Och, hej Taehyung. - przywitałem się nie pewnie.
- Ehhh... Tae nie molestuj go! - skarcił go Jimin i oderwał go odemnie.- Ale on tak słodko wygląda w tym mundurku!!! - on jest jakiś dziwny. Jimin chwycił za nadgarstek miętowego i odsunęli się na chwilę od nas. Park szepnął coś Yoongiemu na ucho na co ten dostał przelotnych rumieńców a po chwili sam coś mu szeptał a Jimin uśmiechał się kącikiem ust. Kątem oka widziałem jak rudowłosy bawi się jego dłonią.
- Yoongi też jest homo. - wyrwał mnie z zamyśleń Taehyung.
- Co? - spytałem bo niedokładnie usłyszałem.
- No, Yoongi też jest homo. - zdziwiłem się. Czy wszyscy przyjaciele mojego brata są homo?! - Nie wpatruj się w nich tak! Jak jesteś taki chętny to możemy zrobić to samo co oni. - wyszczerzył się.
- Nie!!! Odczep się. Nie jestem zazdrosny. - nagle ktoś chwycił mnie za ramię.
- Zazdrosny o kogo? - to był Jimin, który uśmiechał się zadziornie.
- O nikogo! - czerwieniłem się ze złości.
- Kookie jest zazdrosny o ciebie i Yoongiego! - ten Taehyung kiedyś oberwie odemnie. Park na te słowa zachwycił się.
- O co wam chodzi?! Nie jestem homo! Idę do pracowni. Na razie. - odpowiedziałem oburzony i odeszłem. Zorientowałem się że nie trafie do sali bez pomocy więc wróciłem ze spuszczoną głową dalej naburmuszony jak dziecko. - N-nie wiem gdzie jest sala. - koledzy zaśmiali się na co poczułem się upokorzony.
- Aigooo! Ale z ciebie słodziak! - krzyknął Taehyung i podszedł do mnie ciągając moje policzki.
- Chodź, pokażę ci. - wyrwał się Jimin i chwycił mnie za nadgarsek ciągnąc mnie za sobą. Weszliśmy na piętro i szybko znaleźliśmy się w środku pomieszczenia. Park odwrócił się do mnie i przybliżył na niebezpieczną odległość. Przygwoździł mnie do ściany i przybliżył głowę do mojego ucha.
- A więc mówisz że nie jesteś homo? - szepnął to delikatnie mrucząc w sposób, jakby to inni określili, seksowny.
- T-tak. - czerwieniłem się i jąkałem. Jimin parsknął pod nosem nie odsuwając się od mojego ucha. Przejechał delikatnie językiem po moim płatku na co niekontrolowanie cicho jęknąłem.
- Więc powiedz to swojej twarzy i temu słodkiemu jęknięciu. - szepnął i wyszedł z sali. Niech cię szlak!!! Osunąłem się po ścianie na ziemię i prubowałem przetworzyć tą sytuację. Żeby odciągnąć moje myśli od tego zacząłem pracę nad dziełem.

*Jimin*  
Ten dzieciak sam siebie oszukuje. Dumny z siebie powróciłem do moich znajomych.
- Co mu zrobiłeś hyung że taki zadowolony jesteś? - spytał Tae.
- A, nie powiem. Tajemnica. - puściłem oczko do niego. - To co Yoongi, idziemy? - chwyciłem przyjaciela ramieniem.
- Tak możemy już iść. Nawet nie wiesz jak bardzo zniecierliwiony już jestem. - warknął Min i wyszliśmy z budynku.
- Jimin! - zawołał mnie Tae.
- Tak? - odwróciłem się do niego.
- Masz wolne w sobotę? - spytał zagryzając dolną wargę. Ahh... ten dzieciak jest zbyt słodki.
- Chyba tak.
- Wpadnę. Bądź gotowy. - puścił mi oczko i poszedł w swoim kierunku do domu. Zbyt często Tae jest napalony. Ahh.. Jestem zbyt seksowny. Normalnie bijooo się o mnie. Razem z Yoongim ruszyliśmy do jego mieszkania. Chyba wiadomo po co, no nie? Ledwo weszliśmy do pomieszczenia a już zacząłem działać. 

*Yoongi*
Jimin odrazu wpił się w moje wargi. Zassał się chwilowo na dolnej wardze a następnie przejechał swoim językiem po moich ustach prosząc o dostęp. Czemu on ciągle musi dominować? No nic, jestem młodszy więc muszę ustąpić. Rozchyliłem swoje wargi a Jimin zaczął badać moje policzki i podniebienie omijając ślizgi mięsień. Jęknąłem poirytowany. Park uśmiechnął się i powoli przejechał swoim językiem po moim zapraszając go do zabawy. Po chwili zaczął niemal że pożerać moje usta. Robił to dziko i brutalnie. Hyung zaczął prowadzić nas w stronę sypialni nie przerywając poprzedniej czynności. Pozbawił mnie górnego odzienia i rzucił mnie na łóżko. Ściągnął swoją koszulkę i zawisnął nademną. Przyssał się do mojej szyji drapieżnie ją całując, liżąc i ssąc.
- Jimin! Nie rób śladów. Jutro szkoła. - wysapałem.
Na moje słowa zaprzestał czynności i zjechał niżej do klatki piersiowej kreśląc na niej mokre ścieżki co jakiś czas zachaczając językiem o dwa punkciki. Powoli zjeżdżał coraz niżej aż do podbrzusza. Robił z nim to samo co z szyją jednocześnie odpinając moje spodnie. W jednej chwili oderwał się odemnie a ja byłem już w samych bokserkach. Klęknął nademną a ja podniosłem się na łokciach i odpiąłem zębami jego rozporek  i zsunąłem je do ud. Resztę sam zrobił i znów klęknął nademną tak jak poprzednio. Wiedziałem co mam robić. Przejechałem językiem przez materiał po jego wypukłości patrząc mu w oczy na co się uśmiechnął. Chwyciłem gumkę jego bokserek po dwóch stronach i pociągnąłem do dołu. Sam pozbył się ich dalej. Najpierw zassałem się na główce pieszcząc ją językiem. Sapanie Jimina było coraz bardziej wychwytywalne dla ucha. Złapałem się jego ud podtrzymując się ich. Hyung złapał moją głowę po dwóch stronach zmuszając mnie tym do pochłonięcia jego długości. Zaczął nadawać mojej głowie odpowiedni rytm. Odchylił głowę do tyłu dysząc z odczuwaniej przyjemności. Jedną reką zjechał na moje krocze i zaczął je uciskać niemiłosiernie na co jęczałem. Moje jęki dodatkowo pieściły jego męskość na co sam stękał. Jęki, sapanie i stękanie wypełniały pomieszczenie.
- Ach! - jęknął dochodząc w moim ustach.
Popchnął mnie spowrotem na łóżko wsuwając rękę za materiał moich bokserek. Ściskał i masował je na przemian zręcznie poruszając dłonią.
- Ach! H-hyung! Ściągnij je wreszcie! - wysapałem.
Park uśmiechnął się zadziornie i pozbył się ciemnych bokserek z mojego ciała. Przybliżył sie do moich ust.
- Yoongi, powiedz na co masz ochotę? - mruczał tak że wibracje rozeszły się po moich wargach.
- P-pieprz mnie najlepiej jak umiesz. - jęknąłem zniecierpliwiony.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
Przyłożył swój plec do moich ust. Wsunął go do nich a ja naśliniałem go najlepiej jak potrafię tak samo jak resztę placów. Trochę minęło od ostaniego wtargnięcia. Przez pewien okres jego ręka sprawiała mi przyjemność. Jimin wyjął go i zagłębił go powoli w moim wnętrzu na co syknąłem.
- Zrobiłeś się jakiś ciaśniejszy czy mi się wydaje? - zaśmiał się.
- Nie moja wina że komuś tu nie chciało się pieprzyć. - burknąłem.
Powoli zaczął dokładać kolejne palce szukając mojej prostaty.
- Jimin! - jęknąłem i delikatnie wygiąłem się w łuk gdy trafił w czuły punkt. Hyung odrazu zaczął napierać palcami w to samo miejsce. Jęczałem prawie jak dziewica, którą oczywiście nie byłem. Park wysunął palce ze mnie uznając że jestem już wystarczająco rozciągnięty. Znów jęknąłem.
- Wolisz żebym cię pieprzył palcami? - spytał a ja kiwnąłem przecząco głową. Sięgnął do swojego plecaka i wyciągnął z niego lubrykant. Nawilżył nim swojego członka i zwisając nademną wsunął go we mnie.
- Nie musisz czekać. Możesz się poruszać. - wysapałem.
Jak powiedziałem, tak zrobił. Z sekundy na sekundę robił to coraz bardziej dziko, namiętnie i łapczywie. Za to go uwielbiam. Nie ma sobie równych. Szybko odnalazł moją prostatę i idealnie w nią celował.
- Ach! Jimin! - jęczałem.
Czułem że zaraz doczekam się spełniena. Było mi tak cholernie dobrze! Dawno tego nie robiliśmy więc jest jeszcze przyjemniej. Jimin chwycił w dłoń moją męskość i zaczął nią sprawnie poruszać w rytm pchnięć. Jęczałem jeszcze bardziej. Po kilku ruchach i pchnięciach doszedłem z jękiem na jego dłoń. Hyung rozlał się obficie w moim wnętrzu. Poruszał się jeszcze trochę aby przedłużyć nasz orgazm. Przyłożył rękę, która była cała w białej mazi do moich ust. Posłusznie wyczyściłem jego dłoń. Park opadł obok mnie na łóżku i przykrył nas kołdrą. Nie zamierzał spać bo jest dopiero 17 ale wiedział że na pewno ja zasnę. Przyciągnął mnie do siebie.
- Brakowało mi tego hyung.
- Mi też Yoongi. Nikt nie jęczy jak ty, no może Tae. Nie sory. Taehyung to się drze a nie jęczy. - zaśmiał się.
- Wiesz... jest nawet przyjemnie jak się zrobi przerwę.
- Ok. Czyli następny raz za 2 tygodnie. - wyszczeżył się.
- Chyba sobie kpisz! - krzyknąłem oburzony i ścisnąłem jego krocze.
- Aa! Nie rób tak bo twój tyłeczek tego nie przeżyje. - jęknął i zagroził.

*Jungkook*
- Ach... - westchnąłem gdy skończyłem dzisiejszą część obrazu. Poszedłem na zaplecze i wciągnąłem białą zasłonkę. Wróciłem do sali i zacząłem go nakrywać aby nie został uszkodzony. Nagle do sali wszedł Taehyung.
- O, tu jesteś. Jak idą prace? - uśmiechnął się przelotnie i usiadł na parapecie rzucając plecak na podłogę.
- Jakoś idą a co ty tu robisz. Już dawno po zajęciach. - burknąłęm. Sztuka strasznie męczy. Nigdy nie mam ochoty wtedy z nikim rozmawiać.
- No właśnie. Już dawno po zajęciach więc to ty powinieneś już iść.
- Ach... - westchnąłem i kontynuowałem zakrywanie obrazu.
- Co ci Jimin zrobił? - zaczął Taehyung patrząc na mnie z powagą. Popatrzałem na niego i nie wiedząc co powiedzieć odwróciłem wzrok kończąc przykrywać moją pracę. - Odpowiesz mi?
- N-nic mi nie zrobił. - pozbierałem pędzle i odłożyłem na miejsce to samo robiąc z farbami.
- Nie kłam. - woow nie wiedziałem że Taehyung może być tak poważny i stanowczy.
- Nie twój interes Taehyung. Zajmij się sobą. - sięgnąłem po plecak i zmierzałem ku wyjściu od klasy.
- Powiem tylko jedno: nie ulegaj mu Jungkook. - popatrzałem na niego z lekka zdziwiony ostatecznie wychodząc z pomieszczenia. Gdy wyszłem ze szkoły za mną ciągle ktoś szedł. W końcu nie wytrzymałem i odwróciłem się. Za mną szedł Taehyung.
- Czemu za mną idziesz? - zdenerwowałem się.
- Nie moja wina że muszę iść w tę stronę aby dojść do domu.
- Wybacz. Nie wiedziałem. - głupio mi się zrobiło.
- Wybaczam. - wyszczerzył się. Dalej szłem już razem z Taehyungiem i rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Potem nasze drogi się rozeszły a my wróciliśmy do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz